Ekipa Comeniusa w Portugalii

Ekipa Comeniusa w Portugalii
Zdobylismy piękną Portugalię :-)

poniedziałek, 22 listopada 2010

Największe afery dopingowe

Największe afery dopingowe w sporcie


Kanadyjski sprinter Ben Johnson zostaje przyłapany na stosowaniu dopingu (steryd anaboliczny - stanozolol) po zwycięstwie w finale biegu na 100 m podczas igrzysk olimpijskich w Seulu (1988 rok), podczas którego ustanowił rekord świata - 9,79 s. Johnson został pozbawiony złotego medalu, który przyznano Carlowi Lewisowi (USA). W 2003 roku były pracownik komitetu olimpijskiego USA, Wade Exum ujawnił, że wyniki testów Carla Lewisa z 1988 roku były również pozytywne, ale sprawę wówczas zatuszowano.

MŚ w narciarstwie klasycznym w Lahti 2001 roku. Fińscy biegacze Mika Myllylae, Jari Isometsae, Janne Immonen, Harri Kirvesniemi oraz ich koleżanki z reprezentacji Virpi Kuitunen i Milla Jauho zostają złapani na dopingu. Udowodniono im korzystanie z niedozwolonego preparatu HES. Była to największa afera dopingowa w historii fińskiego narciarstwa. Wszyscy zostali ukarani dwuletnią dyskwalifikacją.

Johann Muehlegg, startujący w barwach Hiszpanii Niemiec, zdobył trzy złote medale podczas igrzysk olimpijskich w Salt Lake City. Po biegu narciarskim na 50 km został zdyskwalifikowany za doping krwi. Odebrano mu jednak medal tylko w tej konkurencji, gdyż po poprzednich występach kontrole nie wykazały w jego organizmie niedozwolonych środków. Nie była to jednak ostatnia afera dopingowa w czasie igrzysk w 2002 roku. W ostatnim dniu rywalizacji MKOl podjął decyzję o dyskwalifikacji obok Johanna Muehlegga, także Rosjanek Larysy Łazutiny i Olgi Daniłowej. Łazutina pozbawiona została złota za bieg na 30 km, a Daniłowa ósmego miejsca w tym samym biegu. Cała trójka stosowała darbepoetynę alfa (NESP), środek skuteczniejszy od erytropoetyny (EPO).

4Amerykańska Agencja Antydopingowa (USADA) w 2003 roku zaczyna walczyć z nowym środkiem dopingowym THG. Stosowanie tego specyfiku udowodniono brytyjskiemu mistrzowi Europy na 100 m Dwainowi Chambersowi, który został zdyskwalifikowany na dwa lata. Trener Chambersa - Remi Korchemny i Victor Conte, właściciel laboratorium BALCO w Kalifornii uznani zostali przez amerykański sąd winnymi nielegalnej dystrybucji sterydów oraz hormonu wzrostu. Z usług laboratorium mieli korzystać także Marion Jones oraz Justin Gatlin, którzy także zostali oskarżeni o stosowanie dopingu. Gatlinowi doping udowodniono i zawieszono go na 8 lat. Jones oficjalnie nic nie udowodniono. Sama zawodniczka widząc jednak, jak negatywny wizerunek został zbudowany wokół jej osoby, wolała zrezygnować ze sportu.

Dzień przed Tour de France 2006 wycofani z imprezy zostali jej główni faworyci Hiszpan Ivan Basso oraz Niemiec Jan Ullrich. Miało to związek z akcją zwalczania dopingu w Hiszpanii, kiedy to w maju aresztowano cztery osoby. Negatywną postacią numer jeden stał się wówczas lekarz Eufemiano Fuentes. Z jego usług mieli korzystać również tenisiści i piłkarze (m.in. Realu Madryt i Barcelony). Nic jednak w tej sprawie dotychczas nie udowodniono. Nie był to jednak koniec zawirowań wokół Wielkiej Pętli 2006. Kilka dni po zakończeniu Touru wyniki badań antydopingowych zwycięzcy Floyda Landisa dały pozytywny rezultat. Amerykanin zaprzeczył, że stosował doping - podwyższony poziom testosteronu, ale postanowił zakończyć sportową karierę.

Floyd Landis - podobno kolarze częściej sięgają po doping niż pompkę do roweru i tylko kwestią czasu jest jak zaczną świecić w ciemnościach. Co jakiś czas wraca sprawa Lance'a Armstronga, trwa afera Operacion Puerto, ale nas najbardziej ujął za serce Landis i jego tłumaczenie. Po tym jak w 2006 wygrał Tour de France, wykryto w jego organizmie syntetyczny testosteron. Zawodnik ogłosił światu, że jest niewinny i dostarczył mu przy tym sporo radości za wynik testów obwiniając pitą przez siebie whiskey. Równie wiarygodne byłoby zrzucenie winy na sok z gumijagód i kiedy Floyd się pokapował, że zrobił z siebie cymbała wyznał, że tłumaczenie było pomysłem prawników. Najwyraźniej byli to prawnicy, którzy się medycynie nie kłaniali.

Jarosław Morawiecki - polski hokeista grał na Igrzyskach w Calgary. Niestety dla biało-czerownych skończyło się to zmienieniem wyniku meczu z Francją ze zwycięstwa na lodzie 6:2 na porażkę 0:2 po testach antydopingowych. Według oficjalnej wersji Morawieckiemu niedozwolone środki dorzucono do barszczu, który podano na przyjęciu u Polonii kanadyjskiej. Najwyraźniej ten, kto prześladował hokeistę nie dał za wygraną, bo zaraz po tym jak Morawiecki wrócił na lód po 18-miesięcznej dyskwalifikacji, znów okazało się, że ma więcej testosteronu niż wszystkich 300 Spartan razem wziętych. Tym razem kazano mu zawiesić łyżwy na kołku już na dobre, ale w 1992 karę zawieszono i wznowił karierę. Dokończył ją już bez wpadek, ale podobno ksywy Barszczyk już się nie pozbył.

Oussama Mellouli - Tunezyjczyk to największa gwiazda arabskiego pływania - przywoził medale z Mistrzostw Świata w Barcelonie (2003) i Montrealu (2005). Przywiózł też z Melbourne w 2007, ale długo się nimi nie nacieszył. Srebro na 400 metrów stylem dowolnym i złoto na dwa razy dłuższym dystansie odebrano mu, gdy okazało się, że przyjmował jedną z form amfetaminy zawartą w leku dla osób cierpiących na ADHD. Mellouli przyznał się do brania go, ale zapewniał, że poprawiający koncentrację specyfik miał mu pomóc zdać sesję na uniwerku, a nie oszukiwać na basenie. Jak poszła mu sesja, która kosztowała go dwa krążki MŚ nie wiemy. Wiemy natomiast, że już czysty pojechał na igrzyska do Pekinu, z których przywiózł złoto na 1500 m stylem dowolnym. Cały akademik musiał być z niego dumny.
Justyna Kowalczyk - tłumaczenie ''a skąd mam wiedzieć, że to zakazane'' jest jednym z najpopularniejszych wśród dyskwalifikowanych sportowców. Przykładem tego, że zawodnicy kurują się środkami zawierającymi niedozwolone substancje jest polska narciarka. Kowalczyk zdyskwalifikowano na dwa lata po tym, jak w 2005 wykryto u niej jedną z grupy substancji o dźwięcznej nazwie- glukokortykosteroidy. Znajdowała się ona w dexamethasonie - przeciwbólowym leku, którym Kowalczyk brała po kontuzji ścięgna Achillesa. Na szczęście po apelacjach karę skrócono i zawodniczka wróciła do gry już w grudniu 2005. Mogła też jechać na igrzyska w Turynie, z których przywiozła brązowy medal - było wiele radości.

Ludmiła Engquist - kariera reprezentującej ZSRR, Rosję, a następnie Szwecję płotkarki mogła zakończyć się albo poważnie przyhamować w 1993. Wtedy bowiem u mistrzyni świata wykryto sterydy i zawieszono ją na cztery lata. Zawodniczka zarzekała się, że nigdy nic nie brała i nie ma pojęcia jakim cudem wyniki badań wciąż wychodzą pozytywnie. W końcu okazało się, że za całą tajemnicą stoi mąż Ludmiły, któremu tak zależało na świetnych wynikach połowicy, że szprycował ją sterydami. Karę Engquist odwieszono więc już w 1995. Po powrocie zdołała sięgnąć po złoto na 100 m przez płotki na Igrzyskach w Atlancie (1996) i MŚ w Atenach (1997) oraz brąz na MŚ w Sewilli w 1999.

Heidi Krieger - kulomiotka z NRD to wyjątek na naszej liście, bo na dopingu nigdy nie wpadła. Mimo to jej przykład jest jednym z najsłynniejszych i najsmutniejszych. Heidi wywalczyła złoto na Mistrzostwach Europy w 1986. 11 lat później zmieniła imię na Andreas oraz płeć. Lekarze reprezentacji tak faszerowali ją sterydami twierdząc, iż to witaminy, że chirurgom robiącym z niej mężczyznę dużo roboty nie zostawili.
Maradona - Wawrzyniak jest piłkarzem, więc i na naszej liście musiał znaleźć się jakiś kopacz, a czy dałoby się znaleźć zacniejsze towarzystwo niż Diego Armando? Argentyńczyk w czasie swojej kariery dwukrotnie miał przymusowe wietrzenie korków z powodu dopingu. Najpierw w 1991 zawieszono go na 15 miesięcy za zażywanie kokainy. Drugą wpadkę zaliczył na Mundialu w 1994, który skończył się dla niego już po dwóch spotkaniach. Po wykryciu w jego organizmie efedryny został wyrzucony z turnieju. Sam zawodnik twierdził, że nie oszukiwał, tylko amerykańska wersja podawanego mu napoju energetycznego zawierała substancje, których w jej argentyńskim odpowiedniku nie było, a że nie wiedział, iż receptury się różnią nieświadomie przyjął zabronione środki. Istnieje też wersja, że Diego dostał od FIFA pozwolenia na użycie dragów, by przed mistrzostwami zrzucić wagę i móc na nich wystąpić, bo bez niego Mundial byłby niekompletny niczym Ronaldo bez żelu.

Andrea Baldini - dowód na to, że prawdopodobnie nie ma sportu, w którym nie stosuje się dopingu. Dwukrotny wicemistrz świata we florecie i główny kandydat do złota w Pekinie został na pół roku zdyskwalifikowany po tym, jak w jego organizmie wykryto niedozwolone środki powodujące spadek wagi ciała. Zawodnik tłumaczył, że wyniki testu mogą być spowodowane przypisanymi mu przez lekarza antybiotykami. Twierdził też, że mógł paść ofiarą spisku. I o dziwo mógł mieć rację, bo zaangażowanie bliżej nieokreślonych osób trzecich uznano za okoliczność łagodzącą. Szermierze to jednak mały pikuś w porównaniu z szachistami, których także poddaje się testom antydopingowym. Tam chodzi jednak o możliwość włączenia królewskiej gry do programu Igrzysk Olimpijskich.

Marion Jones - przykład tego, że jedyną pewną rzeczą na świecie jest to, że w ZUSie nie pracują ''luźne spoko ziomy''. Była symbolem cnót wszelakich i przykładem dla dzieci i młodzieży. Firmy zabijały się, żeby zagrała w ich reklamach, a kampanie społeczne z nią odnosiły sukcesy. Pierwsza rysa na jej nieskazitelnym wizerunku pojawiła się w 2004, gdy Victor Conte - założyciel niesławnego centrum dla sportowców BALCO stwierdził, że osobiście dawał Jones sterydy przed Igrzyskami w Sydney. Dowodów nie było, bo eksperymentalne substancje miały być niewykrywalne dla ówczesnych testów. Kolejne problemy pojawiły się dwa lata później- gazety doniosły, że gwiazda stosuje EPO. Zawodniczka zaprzeczyła, a badania próbki B oczyściły ją z zarzutów. W 2007 jednak powróciła sprawa z BALCO i na jaw wyszły fakty ponad wszelką wątpliwość dowodzące, że Jones na igrzyskach była doładowana bardziej niż bolidy Brawn GP. Anulowano wszystkie wyniki, jakie osiągnęła po wrześniu 2000 roku - musiała oddać medale, puchary oraz pieniądze wywalczone na dopingu. Dzięki temu pozbyła się między innymi trzech złotych i dwóch brązowych medali z Sydney. Dna sięgnęła, gdy okazało się, że jest także zamieszana w aferę finansową z udziałem jej byłego męża - innego zdopingowanego lekkoatlety Tima Mongomery'ego. Piękna kariera Jones zakończyła się wyrokiem za składanie fałszywych zeznań. Upadła gwiazda na sześć miesięcy trafiła za kratki - wyszła we wrześniu 2008 roku.

Tomasz Lipiec - polskiego chodziarza zawieszono na cztery lata w 1993, gdy w jego moczu znaleziono ślady wskazujące na doping. Okazało się jednak, że Komisja do Zwalczania Dopingu w Sporcie podobno popełniła błędy i w 1996 Lipiec wrócił na trasy. Najzabawniejsze jest to, że jedną z pierwszych jego decyzji po tym, jak w 2005 został ministrem sportu było niepowołanie na kolejną kadencję Jerzego Smorawińskiego - przewodniczący komisji, która zdecydowała o jego dyskwalifikacji. Podobno także ze względu na niego były chodziarz w ostatniej chwili zrezygnował z wizyty w Turynie, gdzie wspólnie ze Smorawińskim miał lobbować na rzecz przyznania Poznaniowi Uniwersjady 2011. Z funkcją ministra Lipiec pożegnał się w... lipcu 2007. W październiku został zatrzymany przez Centralne Biuro Antykorupcyjne, gdyż do podejmowania decyzji miały dopingować go gratisowe korzyści majątkowe. Na wolność wyszedł za poręczeniem majątkowym.

Waterford Crystal - najbardziej nietypowy, bo czteronożny członek naszego panteonu zdopingowanych bohaterów. Waterford Crystal to koń, na którym Irlandczyk Cian O'Connor wywalczył złoto w skokach przez przeszkody na Igrzyskach w Atenach. Medalem cieszył się tylko przez dwa miesiące - potem okazało się, że wierzchowiec był na dopingu. I tu zaczęły się rzeczy bardziej tajemnicze niż to, że ktoś kupuje płyty Ramony Rey. Najpierw ktoś włamał się do siedziby Irlandzkiej Federacji Jeździeckiej i buchnął dokumentację dotyczącą Waterford Crystal. Potem próbkę B krwi rumaka wcięło podczas przewożenia z Paryża do Wielkiej Brytanii. Następnie okazało się, że to, co zniknęło nie było krwią, tylko moczem, a krew nadal jest. Jej testy wykazały, że w organizmie Waterford Crystal obecne były dwie substancje podawane ludziom jako antydepresanty. Irlandczycy twierdzili, że środki rzeczywiście wierzchowcowi podano, ale miesiąc przed Igrzyskami, gdy leczono go z urazu nogi i w Atenach nie miały żadnego wpływu na jego dyspozycję. Mimo to O'Connora pozbawiono jedynego medalu wywalczonego przez Irlandię na greckiej ziemi. Sam koń z uporem osła nie komentował całej sprawy.


Źródło:


Opracowały: Dominika, Dominika i JAKEUSIA ;***

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz